W nocy (20 października) tuż po godzinie 01.00 oficer dyżurny wschowskiej Policji aspirat sztabowy Daniel Krawczyk odebrał telefon od zdenerwowanej kobiety, która w trakcie rozmowy przekazała informacje, że obawia się o życie i zdrowie swojej znajomej, która poinformowała ją o tym, że chce popełnić samobójstwo. Zostały przekazane informacje na temat pojazdu jakim miała poruszać się desperatka.
Biorąc pod uwagę porę nocną, niską temperaturę powietrza dla wschowskich mundurowych liczyły się każde upływające nocą minuty. Zadaniowany patrol wschowskiej prewencji po kilkunastu minutach natknął się na terenie miasta na poszukiwany pojazd, w którym nikogo nie było.
Biorąc pod uwagę, że zaginiona kobieta nie była mieszkanką naszego powiatu zadanie było utrudnione.
Dyżurny wschowskiej Policji od przysłowiowej „nici do kłębka” ustalał kontakty, numery telefonów, adresy osób, które znały niedoszłą samobójczynię, która pozostawiając auto oddaliła się w nieznanym kierunku.
Po kilku minutach trop wschowskiego dyżurnego okazał się trafiony. Wschowscy policjanci udali się pod wytypowany przez dyżurnego do oddalonej o 11 kilometrów sąsiedniej miejscowości w województwie wielkopolskimi. Jak się okazało chwilę przed ich przybyciem pojawiła się roztrzęsiona, zmarznięta i zapłakana kobieta. Desperatka oświadczyła, że chce odebrać sobie życie.
Przybyły na miejsce lekarz i ratownicy medyczni nie mieli wątpliwości co do konieczności poddania kobiety opiece specjalistycznej.
(KPP Wschowa)